Małe zadumy mnie ogarnęły ostatnio......patrząc na widoki przez okno widzę jeszcze snieg w górach no ale cóż kwiecień plecień......hahah za to zachód słońca z mego tarasu poprawił mi jednak troszkę nastrój wieczorem.Dużo rozmyślam ostatnio nad swym życiem z autystycznym synem Michałem....Ale na koniec wrzucam jednak małe czarne cacko -czarne jak me myśli......
Te nasze autystyczne dzieci trzeba kochać za to jakie są! Koniec i kropka!!!!!:)))) i uśmiechać się nawet wtedy kiedy na sercu ciężko, ale przecież nie zawsze..:))))))
OdpowiedzUsuń